Podróż do Tybetu
DOROTA LACHNIT

Podróż do Tybetu

Dorota LACHNIT Podróż do Tybetu
wydawnictwo Somogy, Editions d'art, Paryż, 1999
Wydanie polskie w przygotowaniu
Poniższe fragmenty książki w tłumaczeniu autorki

Często zadajemy sobie pytanie - jechać do Tybetu czy nie jechać?
Znaczna odległość, trudności w adaptacji na dużych wysokościach, obecność i eksploatacja turystyki przez Chińczyków... Jego Świątobliwość Dalajlama sam odpowiada na to pytanie - Podróżujcie do Tybetu i przywieźcie nam wasze świadectwa.
Zamieszczona w książce przedmowa Matthieu Ricarda, mnicha buddyjskiego i tłumacza Dalajlamy, przedstawia los tej kontemplatywnej społeczności, o unikatowej spuściźnie. Praktyczny poradnik kończący album, pełen humoru i cennych rad, pomoże wam w przygotowaniu tej wyprawy.

Wybrane fragmenty z poradnika praktycznego:

Dlaczego podróżujemy do Tybetu?

W odpowiedzi na to pytanie, Dach Świata przemawia swoimi pejzażami oraz swoją kulturą. Żaden inny zakątek globu nie oferuje tak wyjątkowych horyzontów bezkresnego płaskowyżu. Sami Tybetańczycy są narodem oryginalnym i ujmującym. Podróżujemy do Tybetu, by dać się ponieść jego pięknu i by zmierzyć się z najbardziej fundamentalnymi wartościami tego tysiąclecia. Podróżnik styka się tu bowiem z innym sposobem życia: nomadzi i mnisi są świadkami wartości wypróbowanych przez wieki. Podróż do Tybetu to podróż pod znakiem emocji...

(...)

Rozdział A PROPOS TYBETU

Kraj i ludzie

Tybet, liczący 5-6 milionów mieszkańców, o powierzchni 2,3 mln km kwadratowych (porównywalnej z powierzchnią Europy Zachodniej) jest jednym z najrzadziej zaludnionych krajów świata. Autonomiczny Region Tybetu, utworzony w 1965 roku, pokrywa zaledwie połowę dawnego geograficznego i kulturowego terytorium Tybetu i ogranicza się do jego regionów centralnych. Kraj Śniegów, po tybetańsku bod, o średniej wysokości pomiędzy 3900 a 5000 m npm, jest naturalnie ograniczony łańcuchem Himalajów na południu, Karakorum na zachodzie i Kunlun-shan na północy. Dzieli się na trzy prowincje geograficzne i kulturowe: region U-Tsang tj. Tybet centralny z górną doliną Brahmaputry (Yarlung Tsangpo) ; na północnym-zachodzie płaskowyż Changtang, bezkresne pustkowie słonych jezior i suchych stepów na dużych wysokościach (Ngari), gdzie być może napotkacie nielicznych drokpa, nomadów ze swymi stadami; oraz Amdo i Kham, żyzne, zalesione i najgęściej zaludnione prowincje rozciągające się na wschodzie.

Płaskowyż tybetański daje początek największym rzekom Azji. Są to: Yangtse, Mekong, Brahmaputra, Indus, Sutlej oraz Karnali, dopływ Gangesu. Podczas wyprawy na Dach Świata niezmiennie towarzyszyć wam będą ośnieżone wierzchołki Himalajów. Everest, Dalaugiri, Annapurna, Cho Oyu, Shishapangma, Jomolhari, Kanchenjunga, Gokung Kang, Namonani i tuzin innych, które usytuowane powyżej 7000 m npm tworzą granice Tybetu z Nepalem i Bhutanem.

Główne grupy etniczne:

Tsanga, Upa, Horpa, Amdowa i Khampa (ci ostatni posiadają cechy charakterystyczne dla Indian Ameryki Północnej) są zalewane transferami populacji chińskiej, narzuconymi przez Pekin w ciągu ostatnich dziesiątków lat. Ten ruch demograficzny na wielką skalę, osiedlanie się w Tybecie ludności o kulturze urbanistycznej i praktykach alimentacyjnych nieadekwatnych do tak wyjątkowego środowiska naturalnego, jakim jest ten ogromny płaskowyż na dużych wysokościach, niesie katastrofalne konsekwencje dla równowagi wrażliwego ekosystemu. Tybetańczycy stają się mniejszością narodową we własnym kraju.

Klimat

Kontynentalny, z dużymi amplitudami temperatur. W Lhasie (3 680 m npm) temperatury maksymalne wahają się od 16° do 25° C, minimalne od 1° do 10° C, od kwietnia do października. Najmniejsze zachmurzenie występuje na wiosnę i jesień, a możliwość gwałtownych burz, opadów śniegu i gradu nawet latem. Warunki klimatyczne stają się bardziej rygorystyczne wraz z wysokością.

Zakwaterowanie

Główne miasta dysponują co najmniej jednym dobrym hotelem. Zbudowane przez Chińczyków ogromne, ostatnio odnowione blokowiska, mające za zadanie przyciągnięcie dewiz, oferują poprawny komfort. Hotel Lhasa (dawny Holiday Inn) znajduje się na czele tej listy (TV, telefon, restauracje, bussines center, agencja podroży, butiki, salon piękności, tybetańskie konsultacje medyczne). Pozostałe hotele stolicy to małe, prywatne przedsięwzięcia, które uzyskały licencje niezbędne do przyjmowania zagranicznych turystów, jak np. Yak, Snowland, Kyechu, Dargye. Są na pewno mniej komfortowe (wspólne łazienki, często brak ciepłej wody), ale bardziej autentyczne, pozbawione międzynarodowego aspektu hotelu Lhasa. Ceny wybranych hoteli w Lhasie na osobę w pokoju dwuosobowym:

    Hotel Lhasa: 47-56 $ (skrzydło płn. i płd.), śniadanie 15$, inne posiłki 20$.

    Hotel Tybet, New Himalayan: 34-37$, posiłki: 10-15 $.

    Hotel Shangbala, Yak, Kyechu, Mandala: 20-24$, posiłki: 8-12$.

Najlepsze hotele w głównych miastach; ceny na osobę w pokoju dwuosobowym:

    Hotel Gyantse: 26 $ (skrzydło w stylu tybetańskim), posiłki: 10-16$.

    Hotel Shigatse, Tsetang: 28$, posiłki 12-18 $.

Sytuacja w infrastrukturze hotelarskiej poza Tybetem centralnym zmienia się wraz z napływem turystów zagranicznych, pojawiają się nowe hotele jak np. w Zangmu, Toling.

    Hotel Shegar, Zangmu: 24$, posiłki: 8-14 $.

    Hotel Nyalam Tashi: 32$, posiłki: 10-14 $.

Gdzie indziej, trudno będzie wam natrafić na przyzwoite schronienie, mimo znacznej poprawy sytuacji zaobserwowanej od kilku lat. Pensjonaty i oberże (w ostatecznym przypadku wojskowe koszary lub " truck stop " postoje ciężarówek) są pozbawione wody, a elektryczność funkcjonuje zaledwie kilka godzin dziennie. Wieloosobowe pokoje bez łazienek, pozbawione są jakiegokolwiek komfortu; WC to po prostu dziura w ziemi, gdzie niekoniecznie zostaniecie pozostawieni samym sobie. Szybko zdacie sobie sprawę z użyteczności wilgotnych chusteczek, latarki, śpiwora, sprayu przeciw insektom. Niekiedy lepiej jest biwakować.

Pensjonaty (Guest Houses):

    Samye: 16$, Sakya: 18$, Darchen Zanda (Toling): 20$, Ali,

    Purang: 22$.

Unikajcie ostateczności poproszenia dachu nad głową w prywatnym domu, narażacie gospodarzy na poważne konsekwencje.

Wyżywienie

Tradycyjna żywność jest bardzo mało zróżnicowana. Tsampa: prażona jęczmienna mąka, w postaci ugniecionych z herbatą kulek, momo: niekiedy bardzo smaczne " pierogi " z mięsem i jarzynami, tukpa: bulion z makaronem, ser i mięso suszone, to wszystko popijane herbatą z masłem z mleka jaków lub chang'iem: bardzo lekkim piwem z jęczmienia. W Lhasie i w Ali można kupić owoce pochodzące z sąsiednich prowincji. Tybetańczycy w większości nie są wegetarianinami. Od niedawna konsumują warzywa wprowadzone na Dach Świata przez kuchnię chińską. Najbardziej urozmaicony wybór potraw oferują restauracje stolicy. Spróbujcie steku z jaka (Barkhor Cafe), czy posiłku przy tradycyjnej muzyce i tańcach w Crazy Yak (Yak Hotel) albo też świątecznego posiłku tybetańskiego złożonego z 18 dań (He Fung). Smaczne dania kontynentalne proponują restauracje hotelu Lhasa.

Inne restauracje en vogue stolicy: Snow Land, Mandala, Penpa, Mad Yak. Trzeba przeznaczyć ok. 18 $ za posiłek.

Transport

Sieć dróg asfaltowych ogranicza się do odcinka pomiędzy stolicą a Shigatse (droga południowa), Golmud i Tsetang. Stan pozostałych dróg pogarsza się automatycznie po każdych silnych opadach. Przejazd przez przełęcze czy brody na Yarlung Tsangpo (mimo niedawno skonstruowanych betonowych mostów) może okazać się niebezpieczny. Przeprawa przez płaskowyż Changtang odbywa się samochodami terenowymi Land Cruiser. Prędkość wyprawy zależy od umiejętności szofera towarzyszącej wam ciężarówki, transportującej żywność, benzynę i cały ekwipunek. Usterki naprawiane są na miejscu przez kierowców, na ogół dobrych mechaników.

Marsz lub jazda rowerem drogami uczęszczanymi przez samochody jest pozbawiona zdrowego rozsądku. Połykacie kurz, dystanse są długie, a iluzje optyczne nie pozwalają właściwie ocenić odległości (zasięg wzroku jest dużo większy dzięki wyjątkowej czystości powietrza). Amatorzy wędrówek pieszych winni przestudiować trasy prowadzące w głąb kraju, proponowane przez wyspecjalizowanych przewodników. Nie liczcie na publiczny transport. Lepszym rozwiązaniem jest wspólne wynajęcie jeepa. W tym celu wystarczy przejrzeć tablice ogłoszeniowe hoteli w Lhasie. Cena: 0,5$ za km. $ Dla przykładu, czterodniowy wynajem jeepa z Lhasy do granicy z Nepalem w Khasa kosztuje 688 $ (4 pasażerów, wraz z powrotem pustego samochodu do stolicy). W Lhasie taksówki są łatwo dostępne (10-15 yuanow za kurs), jak również rowery (do wypożyczenia w hotelach), autobusy oraz riksze, które pojawiły się również w Shigatse. W pozostałych miastach jesteście zdani na waszego kierowcę i na własne nogi. Po przylocie, przejazd pomiędzy lotniskiem w Gongkar (90 km od Lhasy), a stolicą odbywa się busem hotelu Lhasa lub samochodami lokalnych agencji podróży.

Autostop

Pomimo oficjalnego zakazu, autostop jest praktykowany za niewielką opłatą. Ciężarówki prowadzone przez Tybetańczyków i Chińczyków są łatwo rozpoznawalne dzięki ich odmiennemu i niekiedy spektakularnemu udekorowaniu. Kierowcy poproszą was o opuszczenie wehikułu przed chińskimi punktami kontroli (check point).

Języki

Tybetański i chiński język różnią się diametralnie. Tybetańskim w formie wielu dialektów (główne to U-Tsang, Amdo i Kham) mówi się w całym kraju, lecz Tybetańczycy z różnych prowincji nie rozumieją się. Językiem porozumienia był jak dotąd dialekt Lhasy. Wkrótce zostanie on prawdopodobnie zastąpiony chińskim, narzuconym w szkolnictwie i na rynku pracy. Tybetańczyk nie mówiący po chińsku zostanie w ten sposób zepchnięty na margines społeczeństwa w swym własnym kraju.

Komunikacja

Znaczki, widokówki (ok. 10 dni do Europy), telefon, fax są łatwo dostępne w dużych hotelach głównych miast. Telefony komórkowe pojawiły się w stolicy. Gdzie indziej, próbujcie znaleźć pocztę z telegramem. Kod Chin 86, Lhasy 891.

Miejscowy czas

W Tybecie obowiązuje czas lokalny Pekinu: GMT + 8h. W konsekwencji, wieczory zapadają późno. W porze letniej, różnica czasu między Polską a Tybetem wynosi + 6 godzin.

Kalendarz

Księżycowy, 5-tego lutego 2000 skończył się rok Ziemskiego Zająca. Trzecie tysiąclecie rozpocznie się pod egidą Metalowego Smoka. Ceremonie i święta w wioskach i klasztorach odbywają się w rytm cyklu pełni i nowiu księżyca.

Narodowa flaga

Zakazana od momentu inwazji chińskiej, przedstawia dwa białe lwy, unoszące klejnot spełniający wszelkie życzenia, na tle wschodzącego słońca.

Waluta

W Tybecie obowiązuje waluta chińska yuan. Można wymieniać dolary, franki, marki, najlepiej w gotówce. Czeki podróżne są wymieniane w Hotelu Lhasa i w bankach. Uwaga na dni i godziny otwarcia. Karty kredytowe mogą przydać się w hotelu Lhasa. Wymiana: 1 $ = 8 yuanow.

Prąd elektryczny

220 Voltów. Konieczny jest adaptator ze względu na innego typu kontakty. Częste są przerwy w dostawach prądu. Podczas przeprawy przez płaskowyż Changtang możecie naładować baterie kamer korzystając z kontaktów w jeepach.

Rzemiosło

Tradycje rzemieślnicze Tybetu są bardzo bogate: tanki, biżuteria ze srebra, półszlachetnych kamieni (turkus, koral, bursztyn); rytualne przedmioty z brązu i ze srebra (drodze, dzwonek, różańce, relikwiarze, modlitewne młynki...), przedmioty codziennego użytku (klingi, zapalniczki, kłódki) często wykładane kamieniami, tradycyjne czapy i boty itd. Dywany (manufaktura w Shigatse.

Fotografia

Zaopatrzenie w filmy jest nieregularne w dużych miastach, a poza nimi prawie nieistniejące. Zasadniczo, najlepiej jest przewidzieć odpowiedni zapas przed wyjazdem, w tym również baterii, które wyczerpują się szybko na dużych wysokościach. W Tybecie, silne nasłonecznienie wymaga stosowania filtrów polaryzujących UV i filmów o malej czułości. Odwrotnie, zdjęcia wnętrz (często wzbronione) wymagają czułości dostosowanej do fleszu.

W klasztorach zdjęcia są płatne: 10-30 yuanow za aparat, 100 yuanow i niekiedy więcej za kamerę video i za sale. Ogromną radość sprawicie Tybetańczykowi ofiarowując mu zdjęcie wykonane polaroidem.

Bezpieczeństwo

Zasadniczo, zagraniczny podróżnik nie napotyka żadnego zagrożenia na Dachu Świata. Niemniej jednak, bary karaoke, alkohol i prostytucja, które pojawiły się w ostatnich latach powodują wzrost przestępczości. Uważajcie na złodziei kieszonkowych i na bezdomne psy.

Obyczaje

Małżeństwo: dominuje monogamia; poligamia praktykowana była przez elitę, poliandria przez biednych. Kobieta wychodziła za mąż jednocześnie za wszystkich braci, którzy razem uprawiali ziemię, pozostającą w całości w rękach rodziny. 1/4 społeczeństwa stanowili mnisi uzupełniając specyfikę praktykowanej w ten sposób demograficznej mądrości. Liczba narodzin była naturalnie regulowana, konsekwentnie odpowiadając właściwościom środowiska naturalnego, gdzie pola uprawne nie przekraczały 2% powierzchni. Kobieta zamężna nosi pandchen, fartuszek w różnokolorowe paski.

Pogrzeby: grzebanie w ziemi zmarłych jest rzadkie, praktykowane w przypadkach epidemii; niekiedy ciała są topione (biedota, przestępcy - co wyjaśnia dlaczego Tybetańczycy nie jedzą ryb) lub palone (w regionach zalesionych). Kremacja jest zarezerwowana dla eminentnych zmarłych, ciała ważnych lamów są mumifikowane. Pozostali ofiarowują swoje ciała, wcześniej pocięte i zmieszane z tsampa, w ostatnim geście hojności sępom; ceremonia ta nosi nazwę " niebiańskiego " pochówka.

Jak, dri (krowa)

Główne zwierzę hodowlane. Źródło mięsa, mleka, masła (które ma kapitalne znaczenie w jednostajnej diecie żywieniowej), sera, wełny (ubrania, nieprzemakalne namioty nomadów, skora (tradycyjne boty, niewielkie lecz pewne "łodzie "; suszone odchody, które są niekiedy jedynym dostępnym opałem. Jedyne zwierzę juczne, poza końmi, w dolinach. Karawany jaków były jedynym środkiem transportu na płaskowyżu, przy temperaturach spadających do -30°. Złożyć jaka w ofierze (głównie białego) w podzięce za np. wyzdrowienie, polega na jego uwolnieniu w trakcie specjalnej ceremonii. Ucieka on zawsze w gore.

Dzo, dzomo (krowa)

Skrzyżowanie jaka z krową, zwierzę łagodne i idealne do prac polowych i transportu.

Drong

Dziki jak, wspaniałe i jedyne zwierzę żyjące powyżej 5500 m npm, gatunek na wymarciu, cel namiętnych łowów chińskich żołnierzy. Odróżnia się dłuższymi rogami i obfitszym futrem.

Ekosystem

Tybet leży na średniej wysokości 5000 m npm, czym w pełni zasługuje na miano Dachu Świata. Znajdują się tu źródła największych rzek Azji. Polityka prowadzona przez chińskiego okupanta sprawia, iż to delikatne i oryginalne środowisko znajduje się w stanie zagrożenia. Liczne próby użycia hydroenergii jezior i rzek ignorują wrażliwość ekosystemu wysokich gór. Zalesione regiony Kongpo i Kham są intensywnie eksploatowane, co zagraża nieodwracalnie równowadze hydrologicznej Azji. W dolinach, ziemie uprawne podlegają agresywnym eksperymentom, np. intensywnemu stosowaniu nawozów sztucznych i zmianie kultur, jak niefortunne zastąpienie jęczmienia przez inne zboża i warzywa. W ich rezultacie Tybet zaznał powszechnego głodu. Rzadkie zioła, rosnące tylko na dużych wysokościach zostały zebrane bez zadbania o ich powtórną wegetację. Odpady z nuklearnych baz militarnych zagrażają sąsiednim krajom nieodwracalnymi zanieczyszczeniami. Tybet jest nie tylko bezcenny ze względu na swa kulturę, jest niezastąpiony w łańcuchu równowagi ekologicznej tej części globu. Turystyka również stanowi pewnego rodzaju zagrożenie. Każdy podróżujący winien dbać o niepozostawianie żadnych śladów swego przejazdu.

Rozdział ABY DAĆ SOBIE RADĘ

Savoir-vivre

W przeciwieństwie do Chińczyków zamieszkujących Tybet, Tybetańczycy są z natury weseli, ciekawi i łatwi w nawiązywaniu kontaktu. Zawsze uśmiechnięci, uwielbiają świętować. Ogromnie bogobojni (a raczej buddobojni), pomogą wam w każdej trudnej sytuacji, o ile przedstawicie się jako pielgrzym. Grzeczność, kurtuazja i opanowanie siebie jest niezbędne dla udanego porozumienia i poszanowana. Wskazywanie kogoś palcem, skierowanie stóp w jego stronę, przekraczanie lungta (flagi modlitewnej) jest sprzeczne z tutejszym savoir-vivrem.

W gompach tj. klasztorach wizytujący poruszają się w kierunku wskazówek zegara. Nie zdejmuje się butów. Unoszący się wszędzie specyficzny zapach ofiarnych lampek wypełnionych masłem z mleka jaków, przenika wszystko w jednej chwili. Unikatowe dzieła sztuki otoczone są elementami absolutnego kiczu: banknotami, sztucznymi, plastikowymi kwiatami, a wszystko zanurzone jest w ciemnościach i w tłustym, zakurzonym brudzie. Ofiarowanie niewielkich sum pieniędzy jest mile widziane i wspiera mnichów w podtrzymaniu kultu i w witalnym przetrwaniu.

Ubranie

Wizyty świątyń, klasztorów i osad wiejskich wymagają poprawnego ubrania. Należy wykluczyć szorty, ubrania opinające ciało i dekolty.

Konwersacje

Obopólne porozumienie zależy wyłącznie od waszej znajomości tybetańskiego lub chińskiego. Lokalni przewodnicy mówią po angielsku: wynagrodzenie dzienne wynosi ok. 24 $ za dzień w Lhasie i ok. 32 $ poza miastem. Jeśli chcecie poruszać się bez przewodnika, niezbędne będzie zaopatrzenie się w słownik, z wydrukowanymi po tybetańsku lub po chińsku zdaniami oraz spotkanie rozmówcy nie będącego analfabetą. Prowokowanie dyskusji politycznych przyczynia się do pogorszenia położenia waszego rozmówcy.

Prezenty

Najbardziej upragnionym przez Tybetańczyka prezentem jest zdjęcie Jego Świątobliwości Dalailamy. Zniknęło ono z ołtarzy klasztorów i domów, mimo ze przed 1997 było w wolnej sprzedaży w Lhasie. Obecnie posiadanie zdjęcia Dalajlamy jest zakazane i karane. Ofiarowujcie je dyskretnie, unikając miejsc publicznych. Prezent ten bywa pomocny w negocjacjach prawa do fotografowania wnętrz klasztorów; bezskuteczne jest podejmowanie tych rozmów z mnichami w obecności innych zwiedzających. Drobne i praktyczne prezenty np. lekarstwa, pióra i długopisy, przybory do szycia, mydło itp. należy przekazać starszyźnie. Mnisi i mniszki oczekują od was niewielkich darów.

Napiwek

W Tybecie, podobnie jak w Chinach, na nowo toleruje się zwyczaj pozostawiania napiwku (np. bagażowi w hotelach). Wasza ekipa: przewodnik, szofer również oczekują od was takiego wynagrodzenia.

Zakupy/targowanie się

Obecnie, największe targi w Lhasie i w Shigatse oferują wam głównie przedmioty wyprodukowane w Nepalu. Tybetańczycy są narodem bardzo uduchowionym, ale i również bardzo pragmatycznym. Są urodzonymi i nieustępliwymi handlarzami; targowania są długie i osiągają niekiedy 50% ceny wywoławczej. Czasem cena sprzedaży jest stała. Handlarki bazaru Barkhor w Lhasie i w Shigatse zwane " how much'ami " posiadają kalkulatory i ceny podają w $; gdzie indziej nieodzowne będzie odwołanie się do waszych talentów w gestykulacji. Kupując napotkacie każdą jakość towaru i każdą cenę. Niejednokrotnie napotkani pielgrzymi zaproponują wam swoje osobiste przedmioty na sprzedaż. Wywóz staroci (sprzed 1959) jest zakazany. Przy wyjeździe na lotnisku bagaże są prześwietlane promieniami X. Na kupno posążków z brązu polecam zaczekać do pobytu w Kathmandu (butiki Patan i Buddhanath).

Zi

Najcenniejszy dla Tybetańczyka skarb, amulet zi jest szczególnym agatem, pokrytym regularnym rysunkiem, z " oczkami ". Ilość " oczek " determinuje cenę zi, przekraczającą wartość złota i kamieni szlachetnych. Jego tajemnicze pochodzenie sprawia, iż uznawany jest za talizman obdarzający pełną mocy protekcją. Uwaga na podrabiane zi z plastiku.

Noszenie bagaży

Podczas wyprawy pieszej, wasze plecaki będą transportowane przez dzo. Próby jazdy na dzo nie mają większego sensu, nie zyskacie na szybkości. Nie zapomnijcie przywiązać dzo na noc, w przeciwnym razie o poranku czeka was poszukiwanie ich w sąsiednich dolinach. Pasterz-opiekun dzo będzie decydował o miejscach biwaku.

Masło z mleka jaków

Mleko, dri, czyli krowy jaka, sprawi, że będziecie uciekać z zażenowaniem, zarówno z powodu jego zapachu, jak i smaku. To tutejszy przysmak, szczególnie, gdy liczy sobie wiele lat. Nie do uniknięcia jest herbata " potcza ", której, jak obyczaj nakazuje, nie można odmówić. Okraszona obficie masłem, i przybierająca tym samym postać zupy, jest serwowana o każdej porze dnia. Nie wypijajcie swojej czarki duszkiem - tradycyjnie zostanie ona bowiem natychmiast na nowo napełniona. Herbata ta stanowi prawdziwe wyzwanie dla europejskiego podniebienia.

Czystość

Zasadniczo, Tybetańczycy, nomadzi i mieszkańcy osad wiejskich, ignorują istnienie mydła i wody. Należy się do tego przyzwyczaić.

Punktualność

Nigdy się nie spieszcie. Pojęciem obcym mentalności Tybetańczyka jest wyznaczona godzina. Wszystko dzieje się i kończy w odpowiednim i pomyślnym momencie. Nie uchybić w:.- wypowiedzeniu swojego życzenia przed posagiem Jowo w świątyni Jokhang w Lhasie;
- dorzuceniu swojej modlitewnej flagi i kamienia na stos voto na przełęczy;. - wzięciu udziału w pudży (religijna ceremonia) lub w spektaklu czam (taniec z maskami);.- wykąpaniu się w ciepłym źródle na 5000 m npm - zostawieniu osobistej pamiątki na przełęczy Drolma-la (góra Kailash);- spróbowaniu tsampy (podstawa pożywienia Tybetańczyków: prażona mąka jęczmienna) i herbaty z " jaczym " masłem u nomadów.

Rozdział BUDDYZM NA CODZIEN

Lama

Duchowy mistrz, guru (w sanskrycie) lub rinpocze - tytuł honorowy, dosłownie " drogocenny ", pełen zalet.

Tulku

Reinkarnowany lama.

Gompa

Od momentu inwazji chińskiej w 1949 r. i w czasie Rewolucji Kulturalnej lat 1966-1976 kilka tysięcy klasztorów (typ: gompa) uległo zniszczeniu. Tylko ok. dwudziestu obiektów przetrwało nietkniętych, w tym Tashilunpo, dzięki uprzywilejowanym stosunkom Panchen Lamy z rządem chińskim i Pałac Potala, ocalony w wyniku osobistej interwencji Czou En- Laja. Inne ocalone klasztory i świątynie są uznane za " miejsca mocy ", strzeżone przez własne ponadnaturalne siły, jak np. Jokhang.

Największe klasztory, będące niekiedy osobnymi miastami, są dzisiaj przekształcone w obiekty turystyczne. Zostały w pośpiechu zrekonstruowane (niekiedy z pomocą subwencji rządowych; niekiedy w wyniku heroicznego wysiłku okolicznych mieszkańców) z miernym, a nierzadko fatalnym rezultatem (np. antyczne freski wykonane barwnikami roślinnymi zostały zniszczone przez pokrywę lakieru, mającą podobno ochraniać je przed dymem maślanych lamp ofiarnych lub też przez nową powierzchnię farb chemicznych nałożonych bez jakiegokolwiek talentu artystycznego itp.). Wstęp do tych " muzeów " jest płatny: od 15 do 45 yuanow, z czego niewielka część idzie na potrzeby mnichów, dochód jest bowiem odsyłany do ministerstwa. Trudno jest osądzić, w jakim chociażby minimalnym stopniu, gompy są dzisiaj miejscami kultu, nauk i praktyk buddyjskich. Eminentni lamowie udali się na wygnanie, ilość mnichów jest zredukowana do minimum. Niemniej jednak, zawsze zobaczycie zapalone maślane lampki i siedem rytualnych czarek wypełnionych ofiarami. Klasztory pozostały centrami pielgrzymek i obiektami oddania wierze, czego będziecie świadkami.

Chorten

Stupa (w sanskrycie); podpora ofiary, symbolizuje umysł/ducha Buddy. Budowla chroniąca relikwie Buddy, eminentnego (może być ważnego, znakomitego) lamy lub święte teksty. Najbardziej znane czorteny to te pokryte zlotem i zawierające relikwie kolejnych dalajlamów z pałacu Potala oraz Kumbum w Gyantse.

Kora

Akt kultu polegający na okrążaniu świętych budowli (klasztorów, czortenów), obiektów (posągów), miejsc (gór, jezior) pozostawiając je po swej prawej stronie.

Pokłony

Akt wiary i oddania wyrażony poprzez ciało, powtarzany 3 lub 108 razy. W formie " krótkiej ": złączone dłonie, złożone na czakrze serca dotykają kolejno czoła, gardła i serca, wierny klęka i dotyka czołem ziemi, podnosi się i kończy pokłon złożeniem dłoni na sercu. W wersji " długiej ": zamiast uklęknąć, wierny kładzie się na ziemi, wyciągając przed siebie ramiona ze złożonymi dłońmi. Często pielgrzymi przemierzają w ten sposób długie dystanse odmierzając je długością ciała (np. kora wokół Jokhang lub wokół góry Kailash).

Mantra

Dosłownie - " to, co ochrania umysł (ducha) " poprzez dźwięk, ujęty w formuły ezoteryczne (modlitwy), recytowane w nieskończoność. Przywołują one dane bóstwo i jego transformującą energię.

Mani

Mantra Avalokitesvary, Buddy Współczucia, za którego emanacje uważany jest Dalajlama. Recytowana przez każdego Tybetańczyka brzmi " om mani padme hum ", co znaczy " niech będzie czczony klejnot lotosu!". Mantra mani jest wygrawerowana na kamieniach wotywnych tworzących " mury mani " , po tybetańsku "mendong ".

Ofiary

Pięć rytualnych ofiar/darów to: kwiat, kadzidło, lampka, perfumowana woda, żywność. Niekiedy symbolicznie przedstawione w formie stożkowych figurek wykonanych z kolorowej tsampy, torma po tybetańsku.

Kata

Wszechobecna biała wstęga, którą ofiarowuje się lamie w wyrazie szacunku (ten z kolei zawiesza ja wam wokół szyi wraz z błogosławieństwem), jak również składa się ją wraz z darami u stóp czczonych posągów. Kat ofiarowuje się także tym, którzy wyruszają lub powracają z podróży. Zwyczaj pochodzący z XIII wieku.

Tanka

Przenośne malarstwo, dzieło anonimowe, wykonane na tkaninie (len, jedwab, bawełna), według rygorystycznego kanonu dotyczącego tematyki, konturów, kolorów...

Vajra

W sanskrycie vajra, dordże po tybetańsku, wotywne " berło ", odwołujące się kształtem i symboliką do niezniszczalnych i niezmiennych cech pioruna i diamentu. Rytualny przedmiot, używany zawsze w parze z dzwonkiem (drilbu po tyb.). Dordże reprezentuje współczucie i właściwe środki, połączone z mądrością i pustką - dzwonek.

Modlitewny młynek

Cylindryczny przedmiot, zawierający religijne teksty. Wprawiając go w ruch, wyznawca uwalnia święte formuły. Metoda pozwalająca na akumulację mantr równoznaczną z ich recytowaniem.

Modlitewne flagi

Pięciokolorowe flagi " lungta ", dosłownie " wietrzne rumaki " wystawiane są na działanie wiatru, który wprawia w ruch wydrukowane nań modlitwy. Przekraczając górską przełęcz, pielgrzym dorzuca biały kamień na wotywny stos, umieszcza swoją flagę i krzyczy " la gyel lo, kyi so so ", składając w ten sposób hołd i dziękczynienie bóstwu strzegącemu przejścia.

 

Mandala

Dosłownie " centrum i obwód ". Podpora w medytacji, w formie mistycznego diagramu reprezentującego siedzibę danego bóstwa. Wzywając centralne bóstwo medytujący penetruje przestrzeń jego zalet i mocy. Mandale przybierać mogą rożne formy: tanki, freski, kompozycje z kolorowego pyłu ryżowego lub piasku, a także formy architektoniczne jak na przykład klasztor w Samye.

Osiem symboli pomyślności

Nieskończony węzeł, kwiat lotosu, parasol, muszla, zwycięska flaga, koło, waza i złote rybki. Znaki przynoszące szczęście.


DOROTA LACHNIT

, absolwentka geografii turyzmu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Organizatorka wypraw do Tybetu, Nepalu-Mustangu, Indii, Indonezji, Chin, Tajlandii, Birmy, itd. Pracuje dla paryskiego organizatora wypraw turystycznych, m.in pieszych i wysokogórskich. Specjalistka od wypraw do krajów azjatyckich.